Listopadowy szczyt klimatyczny w Egipcie nie przyniósł żadnych nowych decyzji na temat ograniczenia emisji CO2. Pomimo alarmujących komunikatów ONZ i UE, robimy niewiele, by przeciwdziałać globalnemu ociepleniu. Gospodarka jest nadal ważniejsza od zdrowia i życia milionów ludzi oraz przyszłości naszej planety.
Decyzje podjęte na szczycie klimatycznym nie uratują świata
Jedynym osiągnięciem dwudziestu siedmiu krajów, które obradowały na listopadowym szczycie ONZ COP27 w Egipcie, była wspólna deklaracja o utworzeniu specjalnego funduszu dla łagodzenia szkód klimatycznych w biedniejszych krajach.
To tzw. mechanizm szkód i strat, dzięki któremu państwa rozwijające się dostaną wsparcie finansowe na walkę ze zmianami klimatu. Nie ustalono jednak, jak mechanizm miałby działać i co najważniejsze, kto pokryje koszty funduszu. Aby konieczne redukcje emisji zostały osiągnięte, kluczowe będzie przejście na gospodarkę niskoemisyjną. To z kolei wymaga globalnych inwestycji w wysokości od 4 do 6 mln dolarów rocznie.
Za przeważającą część emisji odpowiadają państwa G20, a więc najbogatsze światowe gospodarki, wśród nich Stany Zjednoczone i Chiny, które jednak są daleko w tyle w realizacji swoich obietnic dotyczących redukcji emisji. Niewątpliwie rozczarował się ten, kto sądził, że na szczycie klimatycznym zapadnie historyczna decyzja o odejściu od wszystkich paliw kopalnych i zatrzymaniu nowych inwestycji paliwowych. Wpływy krajów, których gospodarki opierają się na wydobyciu paliw kopalnych, okazały się silniejsze. Jednak kij ma dwa końce. To właśnie m.in. kraje Zatoki Perskiej będą miejscami niezdatnymi do zamieszkania, jeśli nie powstrzyma się ogólnoświatowego wzrostu temperatury.
Europa to „żywy obraz ocieplającego się świata”
Europa ociepla się dwa razy szybciej niż reszta świata, jak wynika z raportu Światowej Organizacji Meteorologicznej. W ciągu ostatnich 30 lat temperatury w Europie rosły średnio o pół stopnia na dekadę, podczas gdy średnia globalna wynosiła zaledwie 0,2˚C.
Ludzkość nadal jest odległa od osiągnięcia celu zatrzymania globalnego ocieplenia na poziomie 1,5˚C. Prognozy wskazują, że do końca XXI wieku temperatura wzrośnie o 2,8˚C.
Co więcej, mamy w ziemskiej atmosferze rekordowe stężenie trzech głównych gazów cieplarnianych: dwutlenku węgla, metanu i podtlenku azotu, co wpłynie na zatrzymywanie ciepła w atmosferze i jeszcze szybszy wzrost globalnego ocieplenia. Są to bardzo niepokojące dane.
Lato 2022 roku było najbardziej suche od 500 lat. W Hiszpanii słupki rtęci w październiku wciąż utrzymywały się na poziomie 35°C, niektóre regiony Francji odnotowały temperatury nawet o 20°C wyższe niż zwykle o tej porze roku. Wraz z początkiem listopada nowy rekord zarejestrowano w Bośni i Hercegowinie, gdzie termometry sięgnęły 29,1°C. W szwedzkim mieście Kristianstad pod koniec października odnotowano temperaturę 19,4°C. Tegoroczny październik był najcieplejszym w historii m.in. dla Francji, Austrii oraz Szwajcarii.
Co, jeśli nic nie zrobimy?
Eksperci podkreślają, że postępujące ocieplenie klimatu będzie pociągać za sobą coraz więcej ekstremalnych zjawisk pogodowych. Ubiegłoroczne powodzie i burze doprowadziły w Europie do śmierci setek osób, dotknęły bezpośrednio ponad pół miliona osób i spowodowały straty przekraczające 50 mld dolarów. Z danych Wspólnego Centrum Badawczego Komisji Europejskiej wynika, że w tym roku na terenie całej Europy ogień strawił prawie 800 hektarów. To drugi największy obszar pochłonięty przez pożary, odkąd rozpoczęto prowadzenie pomiarów. Możliwych skutków zmiany klimatu dla zdrowia Europejczyków jest znacznie więcej, włącznie z rozprzestrzenianiem się chorób tj. astma, alergia, borelioza czy odkleszczowe zapalenie mózgu. Co więcej zasięg występowania chorób tropikalnych, takich jak malaria czy denga, przesunie się na północ a w Polsce choroby te pojawią się przed 2030 rokiem. Ponadto wzrośnie poziom mórz i oceanów, znikną rafy koralowe, dostęp do pożywienia będzie ograniczony, ubóstwo i niedostatki żywności dotkną setek milionów ludzi, zmniejszą się znacznie połowy ryb i pogorszą warunki hodowli zwierząt.
Jeśli nie zmienimy swego podejścia do klimatu, to ryzykujemy zdrowie i życie milionów ludzi oraz przyszłość naszej planety. Eksperci z brytyjskiego narodowego serwisu meteorologicznego ostrzegają, że jeśli średnia globalna temperatura na świecie wzrośnie o 2°C, to miliard ludzi znajdzie się w strefie ekstremalnych, zagrażających życiu upałów. Natomiast jeśli będzie wyższa o 4°C, to połowa światowej populacji znalazłaby się w stanie zagrożenia morderczymi upałami. Przy wzroście temperatury do 35°C, ludzkie ciało nie może się schłodzić przez pocenie, a wówczas nawet na zdrowych ludzi, chroniących się w cieniu, czeka śmierć w ciągu sześciu godzin. Warto o tym pamiętać. Każda modyfikacja klimatu przedstawia przerażającą wizję przyszłości.
Źródła:
tvnmeteo.pl
Pakiet decyzji COP27: https://unfccc.int/cop27/auv
Raport ONZ: https://www.unep.org/resources/emissions-gap-report-2022
Raport Copernicus i WMO: State of Climate Europe 2021 | Trello
space.com: Europe is warming twice as fast as the rest of the world | Space
wmo.int: More bad news for the planet: greenhouse gas levels hit new highs | World Meteorological Organization (wmo.int)