Pomorska Rada Przedsiębiorczości (PRP) zaapelowała do premiera Mateusza Morawieckiego oraz Dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych Bartłomieja Obajtka o odstąpienie od decyzji wycofania certyfikatu FSC. PRP domaga się też od szefa rządu liberalizacji „ustawy wiatrakowej” i stworzenia możliwości rozbudowy bezpośrednich elektroenergetycznych linii przesyłowych należących do wytwórców OZE.

Posiedzenie Pomorskiej Rady Przedsiębiorczości odbyło się 30 września 2022 r.

Co nas ochroni przed skutkami kryzysu energetycznego?

Kryzys energetyczny był jednym z najważniejszych tematów, którymi zajmowała się Pomorska Rada Przedsiębiorczości. Rozmawiano też o inflacji i sytuacji gospodarczej na pomorskim rynku pracy.

Marszałek Mieczysław Struk, otwierając posiedzenie PRP, podkreślił, że sytuacja na świecie jest już od dawna niepewna, a wojna w Ukrainie znacząco wpływa na gospodarki w krajach unijnych.

„Energia elektryczna jest nam potrzebna. Jednak wyprodukowanie jej w dobrze znany nam sposób wiąże się z ingerencją w atmosferę i powoduje zmiany klimatyczne. Wirtualna elektrownia, magazyny energii, wodór, zakupy energii z własnej instalacji wytwórczej przez podmioty publiczne to rozwiązania, które mogą nas bronić przed skutkami kryzysu energetycznego – wyjaśniał Jacek Walski, prezes fundacji „Zielony Feniks” . – W zasadzie jesteśmy u progu tego kryzysu. Braki w dostawach energii elektrycznej, ciepła i paliw gazowych czy paliw płynnych zostaną spotęgowane w przyszłym roku kosztami mediów energetycznych.”

Jako przykład dobrego planowania energetycznego prezes fundacji podał projekt realizowany na Pomorzu- Archipelag Wysp Energetycznych z Wyspą energetyczną w Gminie Przywidz budowaną z udziałem Polskiej Akademii Nauk i spółki ENERGA. Wolski przytoczył też szwedzki przykład gospodarki obiegu zamkniętego, gdzie dzięki rozwojowi lokalnych organizacji energetycznych i zdefiniowaniu samorządu jako prosumenta skutki ekonomiczne kryzysu są trzykrotnie niższe niż w Polsce.

Kryzys branży meblarskiej staje się faktem

Polska branża meblarska to światowy lider w dziedzinie produkcji mebli. Również na Pomorzu branża drzewno-meblarska jest ważnym elementem gospodarki. W 2020 r. pomorskie firmy sprzedały wyprodukowane przez siebie meble i inne wyroby z drewna  o wartości 4,7 mld zł, z czego wartość eksportu osiągnęła  2,7 mld zł.  Decyzją Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku od listopada br. producenci mebli nie będą mogli nabyć od Lasów Państwowych drewna opatrzonego międzynarodowym certyfikatem FSC. Certyfikat jest gwarantem, że drewno pochodzi z legalnego źródła oraz stanowi zabezpieczenie, że Lasy Państwowe dbają o walory przyrodnicze, kulturowe i społeczne. Brak certyfikatu grozi utratą klientów i wieloletnich kontraktów, w szczególności zagranicznych.

„Od listopada nie będziemy mogli sprzedawać mebli, 70 % naszej produkcji trafia na eksport. Bez certyfikatu nikt od nas niczego nie kupi.”- mówił we wzruszającym wystąpieniu Mariusz Nierzwicki, prezes zarządu Zakładu Produkcji Mebli „Feniks”.

Firma Feniks zatrudnia 300 osób. Prezes nie zastanawia się nad tym, co stanie się w styczniu, kiedy wzrośnie cena energii, lecz myśli jak wytrwać do grudnia. Takich firm w województwie pomorskim działa ok. 5 tysięcy, zatrudniają w sumie 21 tys. pracowników.

Czy kryzys obejmie kolejne branże?

„Sektor branży drzewnej jest zlokalizowany poza miastami, zapewnia miejsca pracy ludności miejscowej”- ostrzegał Zbigniew Jarecki, prezes Kaszubskiego Związku Pracodawców.

Przywołał również branżę budowlaną, mieszkaniową i turystyczną, które w ostatnim czasie odczuły tąpnięcie na rynku. Wysokie kredyty zniechęcają do zakupu mieszkań, co wpływa znacząco na budownictwo.

Małgorzata Wokacz-Zaborowska, dyrektor Izby Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw, przywołała przykłady z branży cukierniczej i piekarniczej, dla których wzrost cen energii jest dużym zagrożeniem i stawia firmy przed ogłoszeniem upadłości.

“Just in case” szansą dla Polski

Nie tylko Polacy odczują wzrost cen energii i spadek popytu. Również Niemcy opierali się na taniej sile roboczej, energii ze Wschodu i rynkach zbytu w Azji. Jan Maria Szomburg prezes zarządu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową widzi w tej sytuacji szansę dla Polski. „Zerwanie łańcuchów dostaw od „just in time” do „just in case” wymusza przeniesienie części produkcji do Europy. Niemcy muszą mieć przyczółek bliżej, nawet przy większych kosztach. Musimy tę szansę wykorzystać, stary opis gospodarki już się nie liczy” – przekonywał Szomburg.

Co nas czeka w gospodarce w długiej, średniej i krótkiej perspektywie?

Czynniki kształtujące długą perspektywę po 2050 roku są najpewniejsze według profesora Piotra Dominiaka z Politechniki Gdańskiej.

„Zmiany klimatu, zanieczyszczenie środowiska i wyczerpywanie zasobów naturalnych wymuszą zmiany myślenia o gospodarce. Dziś może wydają nam się idealistyczne i utopijne, ale będziemy musieli stawić im czoła. Wyhamowanie wzrostu lekceważącego koszty makroekonomiczne nawet do zera nie mieści nam się dziś w głowach, ale koncepcja obwarzanka staje się coraz bardziej realna – gospodarka nie musi wzrastać.” – wyjaśniał profesor.

Profesor zapewniał, że w perspektywie średniej  przypadającej na lata 2025-2050 gospodarkę będą kształtować trendy postępu technicznego: wykorzystanie sztucznej inteligencji, nanobiotechnologii, a także różnice w dostępie do nowych technologii.

 „W świecie nastąpi zmiana układu sił, Zachód będzie tracił przewagę na rzecz Wschodu, czyli Azji. Postęp technologiczny wpłynie na rynki pracy i na wielkość popytu. Nieuchronnie znikną stanowiska pracy najłatwiej zastępowalne przez sztuczną inteligencję, jak np. centra obsługi biznesu. Duże zmiany w demografii są nieuniknione, już teraz spada tempo przyrostu i dzietność. Jedynym dynamicznym kontynentem jest Afryka, nawet Chiny notują spadki urodzeń. Zmiany w demografii przyniosą migracje.”

Najmniej pewną według profesora Dominiaka okazuje się perspektywa krótka, lata 2023-2025, w niej dominować będą zjawiska szokowe. Im więcej zjawisk, tym więcej nieprzemyślanych doraźnych zmian.

 „Co przyniesie wojna w Europie, wybuchy na Nordstream, tego jeszcze nie wiemy. Doświadczenia pandemii skłonią nas do odbudowy rozerwanych łańcuchów oraz poszukiwania nowych surowców, inflacja pozostanie z nami na wiele lat, a ceny energii sprzed wojny z Ukrainą raczej nie wrócą. Mamy ogromną niepewność, która wpływa na to, że decyzje ekonomiczne i polityczne są krótkoterminowe. W perspektywie krótkowzrocznej jesteśmy w biznesie nieracjonalni.” – ostrzegał profesor.

 

Apel do premiera

Pomorska Rada Przedsiębiorczości zaapelowała do Premiera RP oraz Dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych o odstąpienie od decyzji o wycofaniu certyfikatu FSC. Drugi apel do Mateusza Morawieckiego dotyczył liberalizacji „ustawy wiatrakowej”, stworzenia możliwości rozbudowy bezpośrednich elektroenergetycznych linii przesyłowych należących do wytwórców OZE, a także podjęcia działań na rzecz nowych, stabilnych i elastycznych mocy w systemie, co dotyczy w szczególności sektora fotowoltaicznego.

Pomorska Rada Przedsiębiorczości (PRP) została powołana w 2006 roku i jest kontynuacją działalności Sejmiku Gospodarczego Województwa Pomorskiego. Przewodniczącym Rady jest Marszałek Województwa Pomorskiego. Członkowie PRP wydają opinie w sprawach realizacji Strategii Rozwoju Województwa Pomorskiego w obszarze przedsiębiorczości oraz oceny systemu wspierania przedsiębiorczości na Pomorzu i rekomendacji rozwiązań w tym zakresie.

Pomorska Rada Przedsiębiorczości skupia przedstawicieli regionalnych środowisk gospodarczych oraz pełni rolę doradcy Marszałka Województwa Pomorskiego. Członkowie Rady są powoływani
przez marszałka.

Stanowisko PRP_energetyka_fin

Stanowisko PRP_FSC_fin

Piotr Dominiak.Otoczenie makroekonomiczne 30.09.2022

Anna Pawłowska. Rynek pracy woj. pomorskiego 30.09.2022

Jacek Walski. Dokąd zmierzamy 30.09.2022